Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam lato! I choć mój urlop dopiero przede mną, nie oznacza to, że nie zasmakowałam letniej wolności :) W każdy możliwy weekend, w każde popołudnie czy też wieczór starałam się chłonąć ten upalny, jakże ulotny czas.
Dziś będzie właśnie o zapachach lata... tych kosmetycznych oczywiście :)
1. Balsam do ciała Dove z mleczkiem migdałowym i hibiskusem
Mieszankę migdała i hibiskusa pokochałam od pierwszego powąchania. :) Zapach jest niesamowity! Słodki, niezwykle przyjemny- kojarzy mi się z kremem do opalania. Używałam go szczególnie chętnie wtedy, gdy odsłaniałam trochę ciałka w te gorące dni. Nie dość, że cudownie pachniał, to jeszcze pięknie wygładzał i zmiękczał moją skórę.
2. Perfumy Halle
by Halle Berry
Ze zużycia widać, że to nie pierwsze ich lato :) Niesamowicie słodki, zmysłowy, seksowny zapach. Osobiście wyczuwam w
nim wanilię lub karmel. Jednakże w nutach
zapachowych określonych przez producenta nie ma o nich mowy:
nuta głowy: liście figowe, gruszka i sycylijska bergamota.
nuta serca: hibiskus, mimoza i frezja,
nuta bazy: sandałowiec, piżmo, kadzidło, bursztyn.
3. Miętowy balsam do ust Bentley Organic
Mięta... na upały i nie tylko! Niesamowicie odświeża i orzeźwia. Uwielbiam jego oleistą konsystencję! Usta są po nim mięciutkie i odżywione. Pięknie błyszczą. Po pierwszym użyciu czułam lekkie szczypanie... Teraz nie mogę się bez tego balsamu obejść. :)
To by było na tyle. Czy po lecie te trzy produkty pójdą w odstawkę? Oczywiście, że nie! Wręcz przeciwnie- w te coraz chłodniejsze dni będą moją namiastką słońca... namiastką wolności :)
Jakie są Wasze ulubione zapachy lata?
Ściskam cieplutko,
Milu.
To by było na tyle. Czy po lecie te trzy produkty pójdą w odstawkę? Oczywiście, że nie! Wręcz przeciwnie- w te coraz chłodniejsze dni będą moją namiastką słońca... namiastką wolności :)
Jakie są Wasze ulubione zapachy lata?
Ściskam cieplutko,
Milu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz